wtorek, 4 stycznia 2011

 <h1>Gdzie jest granica zarobków piłkarzy?</h1>
<p>
<strong>Od kilkudziesięciu lat niewspółmiernie rosną zarobki piłkarzy do niebotycznych sum. Nie stanął temu na przeszkodzie nawet kryzys. Co prawda zostało to trochę zahamowane, ale nie na długo, bo któż z nas nie pamięta niebotyczny transfer...</strong>
</p>
<p>
<p>Od kilkudziesięciu lat niewsp&oacute;łmiernie rosną zarobki piłkarzy do niebotycznych sum. Nie stanął temu na przeszkodzie nawet kryzys. Co prawda zostało to trochę zahamowane, ale nie na długo, bo kt&oacute;ż z nas nie pamięta niebotyczny transfer C. Ronaldo z <a href="http://www.manchester.cba.pl/">Manchesteru United</a> do Realu Madryt za kwotę 93 mln Euro. Ok, to jest bardzo dobry piłkarz, ale czy aż tak i kiedy to wszystko się skończy? Kto będzie następny w kolejce? <a href="http://www.manchester.cba.pl/">Rooney</a>, Messi, Kaka, Drogba? Z roku na rok opr&oacute;cz zarobk&oacute;w piłkarzy rosną r&oacute;wnież ich pensje, kt&oacute;re zwykłego śmiertelnika przyprawiają o b&oacute;l głowy. R&oacute;wnież nasz świetny bramkarz Tomek Kuszczak nie może narzekać na brak stabilności finansowej, jest zaraz za Robertem Kubicą najlepiej zarabiającym polskim sportowcem. Ale nie liczmy komuś pieniędzy w końcu sobie na nie zasłużył.<br />
<br />
Pomimo wielkich pieniędzy wydawanych na transfery widać, że nie każdy piłkarz pasuje do każdego klubu. Moim zdaniem Ronaldo najlepsze lata spędził właśnie w <a href="http://www.manchester.cba.pl/">Manchesterze United</a>. Piłkarze są tam prowadzeni krok po kroku przez Fergusona by wyrosnąć na nie tylko wielkich piłkarzy, ale i na wielkich ludzi. Scholes, Giggs, Neville to już weterani, ale wciąż w doskonałej formie, bo doskonale wiedzą, kiedy sobie odm&oacute;wić drinka, czy tłustego hamburgera. Skoro zarabiają fortuny to wypada im odpowiednio odwdzięczyć się klubom, bo jak wiadomo kariera piłkarza jest dość kr&oacute;tka. C. Ronaldo będzie dobrym piłkarzem, ale już nie wzniesie się na wyżyny tak jak w <a href="http://www.manchester.cba.pl/">United</a>, nie obrażając fan&oacute;w Realu, ale w tym klubie jest spęd drogich gwiazd, kt&oacute;re mają ze sobą wsp&oacute;łpracować, jak widać nie odnosi to od lat większego skutku. Nasuwa się, więc pytanie czy obecnie Real jest nastawiony na sukcesy sportowe czy już bardziej jednak komercyjne (wzrost sprzedaży np. koszulek). Odpowiadając sobie na pytanie postawione w tytule strony, trzeba sobie jasno odpowiedzieć, że nie ma takiej granicy, kluby takie jak Chelsea, czy ostatnio Manchester City wydają olbrzymie kwoty by pozyskać, kogo sobie upatrzą, ale to nigdy nie przyniesie pożądanego skutku na dłuższą metę, bo tacy piłkarze nie oddają serca klubowi tylko idą, bo będzie można przez sezon lub dwa nieźle zarobić...</p>
</p>
--
<b>Stopka</b>
<p>
<p>Tomasz R.</p>
</p>
Artykuł pochodzi z serwisu <a href="http://artykuly.com.pl">artykuly.com.pl</a> - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Piłkarskie podsumowanie roku 2010!!!


<h2>Piłkarskie podsumowanie roku 2010!!!</h2>
<p>Autorem artykułu jest Krzysztof  Kubacki</p>
<br />
Mistrzostwa Świata w RPA , Liga Mistrzów oraz świetne występy Lecha  Poznań w Lidze Europejsckiej pod dyktando tych wydażeń minął ostatni rok  w futbolu, był to rok naprawde udany i bogaty w wielkie emocje  piłkarskie.
<p style="margin-bottom: 0cm;" align="justify">Rok  2010 był bogatym rokiem jeśli chodzi o piłkę nożna zarówno klubowo jak i  na szczeblu reprezentacyjnym. Główną impreza minionego roku były  oczywiście Mistrzostwa Świata w RPA odbywające się w czerwcu i na  początku lipca. Po raz pierwszy taka impreza zagościła na kontynencie  afrykańskim wzbudzając tym samym wielkie emocję. Sama impreza stała na  wysokim poziomie, zarówno piłkarskim jak i organizacyjnym (pomijając  wuwuzele kompletnie przeszkadzające oglądać w telewizji mecze). Głównymi  bohaterami imprezy i zarazem jej triumfatorami byli oczywiście  Hiszpanie, którzy sięgnęli po ten tytuł pierwszy raz w historii  pokonując w wielkim finale Holendrów po dogrywce 1-0 , bramkę na wagę  tytułu strzelił Andres Iniesta.  Niestety jak każda impreza przynosi nam  rozczarowania, nie inaczej było i teraz. Do największych rozczarowań  należy wymienić występ obrońców tytułu Włochów oraz Francuzów, którzy zakończyli udział w mistrzostwach na fazie grupowej.</p>
<p style="margin-bottom: 0cm;" align="justify">Podsumowując  ten rok pod kontem reprezentacji nie da się wspomnieć o naszej polskiej  kadrze prowadzonej przez Franciszka Smudę. Brak awansu na mistrzostwa  świata oraz bardzo słabe wyniki w meczach towarzyskich nie napawają  optymizmem przed kolejnym 2011 rokiem, jednakże selekcja którą  przeprowadza trener reprezentacji wydawać by się mogła, że zmierza w  dobrym kierunku co pokazał mecz na koniec roku z Wybrzeżem Kości  Słoniowej wygranym przez nasz zespół w stosunku 3-1.</p>
<p style="margin-bottom: 0cm;" align="justify"> </p>
<p style="margin-bottom: 0cm;" align="justify">Kończący  się rok w piłce klubowej był rokiem zdominowanym przez Inter Mediolan  klub prowadzony przez Portugalczyka Jose Murinho wygrał wszystko co było  do wygrania w klubowej piłce Ligę Mistrzów, Mistrzostwo Włoch jak  również Klubowe Mistrzostwa Świata. Przez cały rok również  pasjonowaliśmy się pojedynkami toczącymi w lidze hiszpańskiej pomiędzy  Barceloną a Realem Madryt. Lepiej z tych potyczek wychodziła Barcelona  która nie dość, że sięgnęła po tytuł Mistrza Hiszpanii to na domiar  złego dwa razy pokonała Real w lidze i to w ostatnim meczu na jesień, aż  5-0 upokarzając wielki Real Madryt.</p>
<p style="margin-bottom: 0cm;" align="justify">Jeśli  chodzi o polską piłkę klubową to cały rok zdominował Lech Poznań,  zespół prowadzony przez  Jacka Zielińskiego (którego pod koniec sezony  zastąpił Jose Mari Bakero) spisywał się bardzo dobrze w lidze polskiej  sięgając po tytuł. Niestety świetna gra nie przełożyła się na awans do  Ligi Mistrzów do której mistrz polski próbuje się dostać nieskutecznie  od 14lat. Na otarcie łez dla Lecha  pozostała Liga Europejska i tu o  dziwo mistrz polski spisywał się wręcz rewelacyjnie. Po losowaniu grup  Lech trafił do grupy śmierci z takimi tuzami piłkarskimi jak Manchester  City, Juventus Turyn czy nieco słabszy FC Salzburk. Każdy nie dawał  Lechowi najmniejszych szans z takimi drużynami a Lech po raz kolejny  udowodnił, że w piłkę nie grają ogromne pieniądze i marki tylko ludzie i  z 10pkt na koniec wyszedł z 2 miejsca z grupy ustępując tylko  Manchesterowi City gorszą różnicą bramek. Miejmy nadzieję że w przyszłym  roku Lech równie udanie będzie reprezentował nasza piłkę klubową na  arenie europejskiej.</p>
<p style="margin-bottom: 0cm;" align="justify"> </p>
<p style="margin-bottom: 0cm;" align="justify">Życzę wszystkim kibicom piłkarskim dużo wrażeń i emocji w przyszłym piłkarskim roku 2011!!!!!</p>
<p style="margin-bottom: 0cm;" align="justify">Pozdrawiam</p>
---
    <p><p>http://kynek2-pilkanozna.blogspot.com/</p></p>


Artykuł pochodzi z serwisu <a href="http://artelis.pl/">www.Artelis.pl</a>

poniedziałek, 3 stycznia 2011

KRYZYS CHELSEA TRWA



Nie przebudzili się jednak gracze Carlo Ancelottiego i nie poszli za ciosem po ostatnim zwycięskim ligowym pojedynku z Boltonem Wanderers. Dzisiejszego wieczoru podejmowali na Stamford Bridge podopiecznych Gerarda Houllier’a (dobrze znanego z pracy w FC Liverpool) a więc zespół Aston Villa Birmingham w meczu 21 kolejki Premier League. Liczni kibice zebrani na stadionie ogladli dobre widowisko z sześcioma bramkami bowiem Chelsea ’’tylko’’ zremisowała ten mecz 3:3 (1:1) Mówiąc tylko mam na myśli , że gospodarze stracili bramkę w doliczonym czasie gry (92 min.) więc można tu mówić również o pechu jak i braku koncentracji w końcowych minutach meczu.
Spotkanie rozpoczeło się bardzo dobrze dla ’’The Blues’’ bowiem mimo , że nie osiągali zamierzonej przewagi w grze , to właśnie oni pierwsi wyszli na prowadzenie w 23 min. po rzucie karnym podyktowanym za faul na Maloudzie. Z 11metrów nie pomylił się powracający po kontuzji Frank Lampard podcinając piłkę nad bezradnie interweniującym Bradem Friedelem. Jednak szczęście nie trwało długo , gdyż w 41 min. goście odwdzięczyli się taki sam sposób można by powiedzieć golem do szatni również z ’’wapna”.
Autorem bramki Ashley Young , który mocnym strzałem zmylił Petra Cecha.
Z szatni lepiej zmobilizowani wyszli mogłoby się wydawać gracze ’’The Villans”
gdyż zaraz po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę (47 min.) objęli prowadzenie . Stało się tak za sprawą dobrze dysponowanego Stewarta Downinga , który ograł na prawej flance Ashley’a Cola i dograł idealnie na głowe wbiegającego Emile Heskey’a , który tylko dopełnił formalności. To miał być cios po którym mistrzowie Anglii mieli się już nie podnieść….Wtedy właśnie zaczęła się koncertowa gra Chelsea tak jak by sobie tego życzyli kibice ”niebieskich”. Przyjezdni zostali totalnie zepchnięci do obrony , wynikiem czego były dogodne sytuacje dla drużyny Ancelottiego. Szczęśliwy wynik dla gości utrzymywał się dość długo , aż do 84 minuty kiedy to kolejny raz ’’zakotłowało się” pod polem karnym Friedela , a wyrównująca bramkę strzelił Didier Drogba w zamieszaniu podbramkowym strzałem z ostrego kąta. Gospodarze oskrzydleni golem poszli za ciosem i to się opłaciło i ’’The Blues” objęli już drugi raz w tym spotkaniu prowadzenie. Dokonał tego John Terry , który dobił obroniony strzał głową Drogby i w 89 minucie był wynik 3:2 Gdy wszystkim wydawało się , że Chelsea sięgnie 2 raz z rzędu po komplet punktów , w 92 minucie spotkania Marc Albrighton przepięknie miękko wrzucił za kołnież defensorów piłkę , którą bez najmniejszych problemów skierował do siatki wbiegający w pole karne Ciaran Clark. Końcowy wynik 3:3 raczej nie zadowolił żadnej z drużyn , gdyż wiadomo , że obie drużyny muszą desperacko szukać punktów w walce o mistrzostwo Anglii (Chelsea) jak i przed spadkiem z ligi(Aston Villa). Ponadto nad trenerem Londyńczyków znów zawisnął topór  i Roman Abramowicz będzie miał nad czym myśleć jeśli w najbliższym wyjazdowym meczu nie pokona ’’Wilków” z Wolverhampton. Wydaje się mało możliwe , że nie sięgną po komplet punktów , zważywszy na ostatnią pozycje w ligowej tabeli rywala Chelsea.

Pozdrawiam wszystkich niebieskich na Wyspach

Niemoc Lecha w zatrzymaniu największej gwiazdy




Jak zdążyliśmy się już przyzwyczaić kolejny wyróżniający piłkarz opuści szeregi mistrza polski Lecha Poznań. 
Chodzi oczywiście o Sławomira Peszko , zawodnika , który jeszcze kilka lat temu nie był w ogóle znany a teraz można śmiało nazwać go liderem zespołu mistrza polski jak i naszej kochanej reprezentacji.
Karierę piłkarską rozpoczynał na Podkarpaciu w drużynie Nafty Jedlicze , skąd przeniósł się do wiele mocniejszego wówczas klubu jakim była Wisła Płock.
Tam też zadebiutował na boiskach naszej Ekstraklasy. W sezonie 2007/2008 był nawet najlepszym strzelcem swojego zespołu (16 bramek) co zaowocowało transferem do ’’Kolejorza’’. I wtedy można powiedzieć , że kariera prawego pomocnika rozkręciła się na dobre…
Stąd były już gracz Lecha przeniósł się do 16 zespołu niemieckiej Bundesligi - 1.FC Koeln.
Czemu miał służyć ten transfer? Przecież jego nowy zespół jest obecnie w strefie spadkowej i nie będzie na wiosnę walczył o nic innego jak o utrzymanie w elicie...
Cóż nie można na pewno powiedzieć , że Peszko nie miał lepszych propozycji z  innych klubów. Nie tak dawno śledziliśmy w mediach postępy w finalizacji transferu do Panathinaikosu Ateny jednak do niego nie doszło. Mówiło się również o zainteresowaniu byłym graczem ''Kolejorza'' takich klubów jak: Brescia Calcio , Udinese Calcio , VfL Wolfsburg , Zenit Sankt Petersburg.
Jednak zawodnik postanowił wybrać ofertę najsłabszej z w/w drużyn. I tutaj nasuwa się pytanie: dlaczego właśnie Kolonia? Wnioskuję , że nie chodzi tu o wynagrodzenie (choć w Polsce tyle mu na pewno nie dawali) tym bardziej , że miał bardzo lukratywną finansowo ofertę od wspomnianego już rosyjskiego potentata , którą zresztą również odrzucił. Więc jeśli nie o pieniądze się rozchodzi to o co? Na pewno duży wpływ na jego decyzje mógł mieć fakt , że w niemieckim zespole występuje inny zawodnik reprezentacji Adam Matuszczyk oraz mający polskie korzenie a grający dla naszego zachodniego sąsiada Lukas Podolski. Warto wspomnieć również , że w przeszłości ten klub reprezentowali również inni polscy piłkarze tacy jak: Andrzej Rudy , Tomasz Zdebel oraz Tomasz Kłos a więc zawodnicy dobrze wszystkim znani. Nie można więc przypuszczać , że będzie miał wielkie problemy z aklimatyzacją w drużynie. 
Podsumowując należy wspomnieć ,  że po sprzedaży lidera drużyny na barkach sterników spoczywa nie lada wyzwanie – kim zastąpić niewątpliwie  sporą dziurę w pomocy? Z niecierpliwością na to pytanie również oczekują liczni przecież kibice w Poznaniu.
Dobrze , że skończyło się tylko na jednym ubytku , bo wiadomo , że również inni piłkarze ’’Kolejorza’’ byli w tym okienku transferowym rozchwytywani m.in. Semir Stilić , Artjoms Rudnevs , Manuel Arboleda , Dimitrije Injac czy Ivan Djurdević. Jednak tych zawodników udało się zatrzymać i to jest teraz najważniejsze.
Należy życzyć Lechowi jak najdłuższych wojaży na arenie międzynarodowej jak i skuteczną walkę na boiskach Ekstraklasy , żebyśmy nie musieli już więcej się wstydzić poziomu gry naszych rodzimych zespołów w europejskich pucharach ;)

Pozdrowienia dla wszystkich fanów Lecha i nie tylko